wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 5

R O Z D Z I A Ł 5 



-         MinSeok, dawno nie wychodziliśmy. Gdzieś. Razem. – Wydukałem przewracając się na lewy bok Oparłem głowę na dłoni unosząc się trochę. Spojrzałem na chłopaka, który przed chwilą się obudził.
           Przetarł zaspane oczy i zamrugał kilkukrotnie przyglądając się mojej osobie. Po chwili uniósł kąciki ust. Przesunął rękę pod poduszkę i przymknął oczy. Leżał tak kilka sekund.

-         Masz racje. Nie masz dzisiaj ćwiczeń?
-         Mam, mam, ty też! Ale dzisiaj ćwiczymy już na większej sali z dźwiękiem. – Westchnąłem i położyłem się przykrywając nas szczelniej kołdrą.
-         Macie już stylizację? – Stykaliśmy się prawie czubkami nosów, więc chłopak zachichotał, a ja tylko pokręciłem głową – to w czym będziecie występować?
-         Kyungsoo powiedział, że się wszystkim zajmie i mamy tylko podać swoje rozmiary – wzruszyłem ramionami. Przypomniałem sobie o moim przyjacielu i nadal nie mogłem rozgryźć. Co siedziało w tej małej główce? Przewróciłem oczami i położyłem się na plecach. – A co z wami?
-         Dzisiaj wszyscy coś wybierzemy, ponieważ jest próba generalna. Myślę, że będzie dobrze – uśmiechnął się i położył rękę na moim brzuchu przysuwając się jeszcze bliżej (o ile było to możliwe) i dźgnął mnie nosem w ramie.
-         Zróbmy coś dzisiaj, wyjdźmy coś zjeść! Chodźmy na pyszną wołowinkę, albo kurczaka, albo.. kimbap. Mmmm.
-         Dobrze, dobrze, Baekhyunnie.

           Uwielbiałem, kiedy mówił to swoim anielskim głosikiem. Znowu przewróciłem się w jego stronę. Ułożyłem się idealnie. Byliśmy twarzą w twarz. Naprawdę jest uroczy. Nigdy nie rozumiałem tego, jakie to kobiety są pociągające. Nie czułem nic specjalnego patrząc na nie. Niektóre rzeczywiście były słodkie i nawet mógłbym dać im buziaczka, ale raczej nie wysiliłbym się na nic więcej.  Zaśmiałem się sam do siebie. Wróciłem do tego co miałem przed sobą. Idealnego przyjaciela. Przyjaciela.. Czemu do mojej głowy wkrada się Park Chanyeol, czemu w tym momencie?
           Zdezorientowany przymrużyłem oczy i wygiąłem usta w dzióbek. W tym samym czasie MinSeok przejechał palcem po moich ustach i zaśmiał się cicho. Wróciłem ze swojego świata. Uniosłem zadziornie jeden kącik ust i szybko cmoknąłem chłopaka w usta.

-         Musimy wstać, wiesz? – uśmiechnąłem się szerzej, i pogładziłem starszego po głowie.
-         To było przyjemne. – Zaśmiał się bardziej słodko niż zazwyczaj -  Baekhyun?
-         Co?

           A w odpowiedzi dostałem buziaka. Nigdy nie wyobrażałem sobie TEGO. Nas. Co?
Spojrzałem na chłopaka i przeniosłem rękę za jego głowę, wplotłem palce pomiędzy kosmyki jego włosów i zbliżyłem swoją twarz do jego. Bardziej... i jeszcze. MinSeok za to objął mnie ręką w talii przyciągając moje ciało do swojego. Owiewał moje usta ciepłym oddechem. Nie mogłem nie myśleć, że to wpłynie na nasze relacje. Jak on to widzi? Co my teraz wyprawiamy? Nie za dużo miłości, MinSeok-ah?
          Skreśliłem wszystko.
          Kolejny pocałunek, z mojej strony, z jego. Przymknąłem oczy. Chwila, co w mojej podświadomości znów robi żyrafa o imieniu Chanyeol? Szybko podniosłem powieki i liznąłem dolną wargę przyjaciela.
-         Nic?
-         Nic.

            Kiwnąłem głową. Ścisnąłem dłoń w pieść i  przejechałem nią energicznie po głowie chłopaka. W kontrataku dostałem pstryczka w czoło.

-         Idę się kapać. Po próbie idziemy coś zjeść, dobra?
-         Zrobię śniadanie. I pasi – wstaliśmy z łóżka i rozeszliśmy się po oddzielnych pomieszczeniach.

*

           Każda grupa miała próbę po sobie. Siedzieliśmy na „widowni” obok sceny i obserwowaliśmy występy. Grupy przygotowały się, to było widać. Perfekcja, zaciętość, chęć walki i wygranej. Występowaliśmy jako przedostatni. Zespół MinSeoka był przed moim. Razem z nim, Kyungsoo i nowo poznanym Oh Sehunem oraz Joonem siedzieliśmy w kącie oglądając. Trzymałem Baoziego za rękę, co jakiś czas splątując nasze palce. Przed jego wyjściem dałem mu szybkiego całusa w policzek. „Poradzisz sobie”.

-         Chodźmy do Chanyeola – propozycja Kyungsoo była nie do odrzucenia.

         Po chwili na „czworaka” prześlizgnęliśmy się koło kilku osób i usiedliśmy przed rudowłosym, żeby cokolwiek widzieć. Zapomniałem wspomnieć, wszystkimi z zespołu zajęli się już dziś styliści fryzur. Dlatego Park Chanyeol miał rude włosy, pasowała mu ta zmiana.
Uśmiechnąłem się i przekręciłem głowę, żeby spojrzeć na przyjaciela. Ku mojemu zdziwieniu zauważyłem, że Chanyeol nie jest w humorze i nawet nie oddał mi uśmiechu. Co jest z tymi ludźmi? Wahania nastroju?

-         Co ci? – Spytałem zaniepokojony i zmarszczyłem lekko brwi.
-         Nic.

          Zadowalająca odpowiedź nie powiem, że nie. Głupia żyrafa. Nie chce mówić to nie!
          Odwróciłem się przodem do sceny. Ludzie na scenie właśnie zaczęli wykonywać swój układ. MinSeok i Sehun byli dobrzy. Nie zauważyłem, żeby ktoś w ich grupie był „głównym wokalem”. Mieli bardziej wyczerpujący układ od naszego, bardziej skupili się na tańcu. Musimy się postarać.
         Kiwnąłem głową i wstałem. Teraz my.
         Złapałem się za głowę i odetchnąłem. Damy sobie rade. Przed sceną zebraliśmy się szybko w kółku.

-         Hwaiting. To tylko próba, ale bądźmy od nich lepsi – HaJoon dał nam wszystkim mentalnego kopa.

          Dostaliśmy mikrofony i ruszyliśmy na scenę. Ustawiliśmy się w odpowiednich miejscach. Muzyka. Zacząłem wykonywać układ, który znałem już na pamięć. Kiedy nadeszła moja solówka wyszedłem na środek i wykonałem swoją robotę. Starałem się  wyciągnąć końcówkę, żeby brzmiała jak najlepiej. Zapanowałem nad swoim głosem. W środku pękałem z dumy i podziwu do samego siebie. Po chwili wyminął mnie Chanyeol. Nie puścił mi oczka, dziwne. Zawsze kiedy wykonywaliśmy układ w całości i wymienialiśmy się miejscami on puszczał mi oczko. Może to dziecinne, że mi tego brakuje, ale zrobiłem coś nie tak?
         Teraz nie mogłem się skupić na naszych osobach. Musiałem dotrwać do końca piosenki i nie pomylić się.
          Dałem radę, wszyscy daliśmy. Koniec.
          To tylko próba, ale przed innymi grupami. Czułem się jakby siedzący obok sceny ludzie oceniali nasze umiejętności. Dobrze, że to nie byli ci odpowiedni. Szczerze, kiedy sam siedziałem pod sceną i patrzyłem na występy reszty grup, oceniałem każdego z osobna. Badałem jego umiejętności i to czy może być lepszy ode mnie.

-         Dobrze wam poszło, nawet bardzo, ale nie jesteście lepsi od nas – rzucił jakiś chłopak, którego nawet nie kojarzyłem z twarzy.
        
          Prychnąłem pod nosem. Niech się tylko ze mną zmierzy.

*

-         Baekyun idziesz coś z nami zjeść? – Zostałem zatrzymany przez JongHwa.
-         Nie, jestem już umówiony – machnąłem przepraszająco ręką.
-         No to mamy mało osób. Chwila, chwila, z kim ty się umawiasz, chłopiee i to przed występem!? Tylko uważaj, bo jak jutro nie wstaniesz toooo...
-         Nie! To nie tak. Idę z przyjacielem.
-         O tym mówię – puścił mi oczko, a ja poczerwieniałem.
-         YongHwaa, chodź, jak nie może to nie namawiaj go podwójnie – Chanyeol krzyknął i za gestykulował ręką, żeby YongHwa się pospieszył. To nie było miłe.
-         Park Chanyeol..
-         Co?
-         Musimy porozmawiać, teraz, sami, tam – wskazałem na drzwi od jakiejś sali.
-         Po co?
-         Bo musimy! – Podszedłem do wyższego chłopaka i pociągnąłem go za dłoń wchodząc do jednego z pustych pokoi ćwiczeń.

          Po włączeniu światła jednak zauważyłem, że salka nie była taka pusta. Otworzyłem szerzej oczy i zatrzymałem się. Chanyeol wpadł na mnie zatrzymując się.

-         Baekhyun spieszę się.. Chwila. Co?
-         Kyungsoo, JongIn, co wy? 




_________________________________________________________________________ 

Siemka! 
Szybko poszło. Szczerze to napisałam ten rozdział dzień po napisaniu 4, ale nie chciałam dodawać go za szybko. Tak, tak. Trochę mi smutno, że pod poprzednim rozdziałem zastałam tylko 2 komentarze. Stac Was na więcej. :c A jak już kiedyś pisałam im więcej komentarzy tym autor jest bardziej zadowolony ze swojej pracy i pisze jeszcze lepiej i szybciej! Także.. liczę na was. I proszę o wytrwałe czekanie na następny rozdział! c: Kocham Was. Dziękuję
~Karo 

I jak zawsze gratisy!







6 komentarzy :

  1. UUU ale sie coś święci ^^ xd
    czkekam na kolejny rozdział ^^
    HWAITING!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. omg.. już nie mogę doczekać się następnego. ^.^
    Tyle się dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trututu no i kolejny rozdział. Scena z Baekim i Xiuminem mnie zaskoczyła... Ale pozytywnie, chociaż myśl że Bekon złamie serduszko Bułeczce mnie smuci :c Da sobie chłopina radę! Co do Chanyeola to robi nam się zazdrosny... I dobrze! Niech powie co nie co a nie stoi i się patrzy z fochem. Kaisoo nam kwitnie~ Hehe <3 Podsumowując rozdział dość ciekawy, ale wiem ze stać cię na więcej ;) Zwróć uwagę na opisy scen i rozwinięcia, mogły by być dokładniejsze, co od razu sprawiło by że tekst był by ciekawszy. Masz bardzo fajny pomysł na opowiadanie, więc wykorzystaj go na maksa!:3 Weny! Weny! Weny~!
    N~

    OdpowiedzUsuń
  4. dalej dalej dalej dalej :3
    waaa takie fajne to jak się czytaaa ^o^

    OdpowiedzUsuń
  5. JNGFBG,FDBFNBGDFKBNFKJDBDKFLSH KARO CZO TY ROBISZ Z MOIM ŻYCIEM PEDALE ;;;;;;;;;
    DAWAJ TU SZÓSTEGO ROZDZIAŁA ;;;;;;

    OdpowiedzUsuń
  6. Co wyrabia Kai i D.O. po kątach? Hje hje. :3 Chcę Kaisoo i chcę Baekyeol i CHCĘ TWOJE OPOWIADANIE!
    @Dravvers_

    OdpowiedzUsuń